Najbiedniejsi biznesmeni w Polsce? To samozatrudnieni
Najbiedniejsi biznesmeni w Polsce? To samozatrudnieni. – Pytanie, które zadałem w tytule, niesie ze sobą bardzo duży ładunek emocjonalny – regulacje i przepisy są bezsensowne – państwo sobie, ludzie sobie, trzeba kombinować. W tym tekście chciałbym się więc skupić się na tym, co przynajmniej teoretycznie reguluje państwo.
Temat praw pracowniczych i warunków pracy, mimo że poruszany od lat, wciąż nie traci na aktualności. Pomimo błyskawicznego w ostatnich latach postępu technologicznego, problemy takie jak niskie płace, ubóstwo i wyzysk nie znikają. Jedynie się pogłębiają i to nie tylko w skali krajowej – jest to zjawisko globalne.
Warunki na rynku pracy zmieniły się w ostatnich latach
W wyobrażeniu starszych pokoleń (pokolenie boomerów) dobra praca to etat w firmie lub instytucji. Czasem jednej przez całe zawodowe życie, w niektórych przypadkach przy tym samym biurku aż do emerytury. Praca w takiej formie niewątpliwie zapewnia szereg przywilejów. Na przykład: płatny urlop wypoczynkowy, chorobowe, emerytura, możliwość zrzeszania się w związkach zawodowych i ochrona pracownika oparta na kodeksie pracy. Dla sporej grupy pracowników taki model zatrudnienia to często nieosiągalne marzenie.
Niestety, w ostatnich latach w Polsce rozpowszechnił się inny model zatrudniania pracownika. Na podstawie umów cywilnoprawnych czyli tzw. śmieciówek” w 2019 roku było zatrudnionych około 1,2 mln osób1. Jest to ogromna ilość pracowników pozbawionych ochrony przez prawo pracy, zmuszonych często do podpisywania absurdalnie skonstruowanych umów. Tylko niektóre umowy zapewniają uprawnienia (np. umowa zlecenie) do opieki socjalnej i korzystania z ochrony zdrowia, która w teorii powinna być dostępna dla wszystkich – jak mówi art. 67 i 68 Konstytucji RP.
Przedsiębiorca nie zawsze jest taki jaki mógłby się wydawać
Istnieje jeszcze inna, większa grupa pracowników, która zdaje się być zapomniana zarówno przez aparat państwa, jak i resztę społeczeństwa – to 1,6 mln samozatrudnionych, czyli jednoosobowych firm2. Oprócz nich istnieje także bliżej nieokreślona grupa osób prowadzących tzw. działalność nierejestrowaną wprowadzoną ustawą z dnia 6 marca 2018 roku „Prawo przedsiębiorców”. W założeniu ta forma działalności miała być formą pomocy dla „młodych przedsiębiorców” lub osób „zaczynających swoją przygodę z biznesem”.
Niestety, w praktyce, gdy analizujemy przepisy dotyczące prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej w Polsce, możemy wysnuć bardzo smutne wnioski. Dla autorów ustawy młody przedsiębiorca zdaje się być stereotypowym dobrze ubranym biznesmenem lub bizneswoman, którzy nie martwiąc się o własny byt mogą zaczynać „przygodę”z pracą, swobodnie nawiązując kontakty lub poszukując klientów bez zaplecza finansowego. Jak możemy się spodziewać, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
Samozatrudnieni to najczęściej pracownicy budowlani, tzw. „złote rączki”, a także korepetytorzy, kosmetyczki, fryzjerzy, kurierzy, i ratownicy medyczni. To profesje, których specyfika często uniemożliwia inną formę zatrudnienia. Z ich usług korzystamy wszyscy i są one często kluczowe dla funkcjonowania gospodarki. Choć ustawodawca wspaniałomyślnie pozwolił im rozpocząć pracę na własny rachunek w uproszczonej formie, jeżeli ich miesięczne zarobki nie przekroczą połowy minimalnego wynagrodzenia brutto, to naprawdę ciekawie robi się, kiedy dochody takiej osoby będą wyższe niż wspomniana magiczna kwota, czyli 1400 zł w 2021 roku3.
Zapomniani przez rządzących
Niezależnie od opcji politycznej rządzącej w danym kraju, przyjęło się sądzić, że podatek to określona część dochodów, którą oddaje się państwu. Człowiek ubogi oddaje jakąś część swoich skromnych zarobków. Natomiast dobrze zarabiający proporcjonalnie taką samą część swojej wysokiej pensji – to podatek liniowy. Istnieje też podatek progresywny. W tym przypadku podatki dla osób
o niskich zarobkach są proporcjonalnie mniejsze niż dla osób o wysokich dochodach – bogatego w końcu stać, aby oddać więcej. Jednak żadna z tych definicji nie objaśnia polskiego systemu podatkowego.
Jeżeli osoba prowadząca działalność nierejestrowaną zarobi w ciągu miesiąca nawet o 1 zł więcej niż wymieniona wcześniej połowa minimalnego wynagrodzenia brutto, jest wtedy zobowiązana do założenia działalności gospodarczej i opłacania składek na ZUS oraz ubezpieczenie zdrowotne w łącznej wysokości 1445 zł miesięcznie4. Podatek wyniesie zatem ponad 100%. Do tego dochodzą koszty prowadzenia księgowości, koszt kasy fiskalnej itd.
Aby zapobiec tej sytuacji. przez pierwsze 2 lata prowadzenia działalności można zdecydować się na opłacanie niższych składek w łącznej wysokości około 635 zł miesięcznie4. Skutkuje to jednak niższym kapitałem na poczet przyszłej emerytury oraz niższym zasiłkiem chorobowym. Skokowy wzrost wysokości składek po dwóch latach w wielu przypadkach kończy się po prostu likwidacją działalności.
Niesprawiedliwy system podatkowy
Z powyższych przykładów można wysnuć wniosek. System, w którym wszyscy opodatkowani są tą samą kwotą sięgającą w skrajnych przypadkach ponad 100% dochodu, jest skrajnie niesprawiedliwy i najbardziej uderza w najbiedniejszych. Sytuację taką nazywamy opodatkowaniem degresywnym lub regresywnym. To jedyny taki system w Europie5. Nietrudno domyślić się, że przepisy te w większości są martwe, a ci, którzy w założeniu powinni ich przestrzegać, zmuszeni są do „kombinowania” aby przeżyć.
Polska wymaga skonstruowania systemu podatkowego od nowa – obecny system jest tak fatalny, że jego gruntowna przebudowa to za mało. Zamiast zasłaniać się niewydolną instytucją, jaką jest ZUS6, państwo powinno wziąć na siebie odpowiedzialność za swoich obywateli. Konstytucyjne prawo do opieki socjalnej i zdrowotnej powinno być realizowane z podatków: np. VAT z którego państwo osiąga dochody niemal tak wysokie, jak ze wszystkich innych podatków łącznie7. Nazywanie podatków składkami, daninami itp. to jawne okłamywanie Polaków. Zasady rozliczeń dla przedsiębiorców osiągających dochody niższe niż średnie wynagrodzenie brutto powinny być maksymalnie uproszczone, umowy cywilnoprawne zrównane z umową o pracę, a samozatrudnieni powinni mieć takie same prawa do emerytury, urlopu i zasiłków, jak każdy inny pracownik. Więcej uczciwie zarobionych pieniędzy w kieszeniach obywatel to więcej szczęśliwych obywateli – czy komuś to może przeszkadzać?
Przypisy:
1https://stat.gov.pl/download/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5474/9/8/1/wybrane_zagadnienia_rynku_pracy_dane_dla_2019_r..pdf (dostęp: 09.01.2021)
2https://stat.gov.pl/download/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5502/21/8/1/dzialalnosc_przedsiebiorstw_o_liczbie_pracujacych_do_9_osob_w_2019_roku.pdf (dostęp: 09.01.2021)
3https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/wysokosc-minimalnego-wynagrodzenia-za-prace-oraz-wysokosc-minimalnej-19025474 (dostęp: 09.01.2021)
4https://zus.pox.pl/zus/wyzsze-skladki-zus-w-2021-roku.htm (dostęp: 09.01.2021)
5https://next.gazeta.pl/next/7,151003,24882855,ekonomista-polska-ma-najglupszy-system-podatkowy-w-ue-nigdzie.html (dostęp: 09.01.2021)
6https://kadry.infor.pl/zus/oplacanie-skladek/218364,Przyszlosc-polskich-emerytow-zagrozona.html (dostęp: 09.01.2021)
7https://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/4665682,Dochody-budzetu-z-VAT-maja-wyniesc-170-mld-zl.html (dostęp: 09.01.2021)